21 sty 2009

Chińczycy zalewają Mongolię?

Według najnowszych oficjalnych danych, liczba Chińczyków przebywających w Mongolii sięga 30 000. Wielu z nich przekracza granicę nielegalnie. Zeszłej jesieni zatrzymano i deportowano z Mongolii około 200 nielegalnych imigrantów. Według słów autora artykułu, deportacje obywateli Państwa Środka powodują pewnego rodzaju zadowolenie wśród Mongołów, którzy nie pałają do nich sympatią. Ta niechęć ma podłoże historyczne. Od zamierzchłych czasów nie brakowało momentów w historii, gdy kraje sąsiadujące z Mongolią były z nią w konflikcie. Chińczycy uważali ją za część swojego państwa. Czang Kai-szek miał zamiar stłumić niepodległościowe ruchy mongolskie poprzez ataki swojej armii, a w dalszej perspektywie sinizację społeczeństwa.

W 2008 roku miało miejsce kilka przypadków przemycania towarów (map miejsc z występowaniem złóż mineralnych w Mongolii, płyt CD, itp.) przez granicę. Niedawno służby celne odkryły tajne zdjęcia z planami budowy mongolskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, łącznie ponad 40 kartek materiałów. Autor twierdzi, iż jest to dowód na to, że Chińczycy próbowali wcielić w życie dawne plany.

Żywność wydaje się być tą domeną, w której Chińczycy są najaktywniejsi. Chociaż chińskie produkty spożywcze są najbardziej szkodliwe, Mongołowie importują je ze względu na ich niską cenę. Sami mieszkańcy Erenhot korzystają z dobrej jakościowo żywności, a Mongołom sprzedają tę gorszą.

Potomkowie Czyngis-chana zachodzą w głowę, w jakim celu Chińczycy przyjeżdżają do ich kraju zimą, skoro głównym ich celem jest praca na budowie, podczas gdy o tej porze roku prace są wstrzymane.

Autor artykułu przytacza relację swojej siostry, która dwa miesiące temu wracała z Dzamyn-Üüd. Jak wspominała, gdy jechała w kierunku Chin, w jej wagonie było tylko 10 mongolskich pasażerów, podczas gdy resztę stanowili Chińczycy. Fakt iż w tym samym okresie deportowano Hanów sprawił, że Mongołowie sądzili, iż ich liczba zmniejsza się na terenie Mongolii. Najprawdopodobniej jednak nie wszystkich deportowano.

Istnieje jeszcze jeden cel ich przyjazdu – kopalnie złota. Większość Chińczyków pracujących w przemyśle wydobywczym przebywa na terenach wiejskich. Mówi się, że wielu chińskich robotników budowlanych wyjeżdża na zimę do swoich rodaków pracujących w kopalniach, gdzie powietrze jest czyste, wolne od smogu. Spędzają zimę w bogatych w złoża ajmakach Töw, Chentij, Selenge, po czym na wiosnę wracają do pracy. Nie brakuje też głosów na temat tego, że ci sami Chińczycy korzystając z kryzysu ekonomicznego, odkupują od mongolskich pasterzy zwierzęta z grupy o ciepłych pyskach (Mongołowie dzielą zwierzęta hodowlane na dwa rodzaje: chaluun choszuutaj – o ciepłych pyskach: konie, owce, oraz chüjten choszuutaj – o zimnych pyskach: krowy, wielbłądy, kozy) po bardzo niskich cenach. Autor tekstu, zaniepokojony coraz większą „inwazją" sąsiadów zza południowej granicy, nawołuje do pozbycia się ich i zwrócenia miejsc pracy mongolskim obywatelom. Używa wręcz słów: „Chrońmy Mongolię. To nie są Mongołowie, ani nawet ludzie zmongolizowani. To są Chińczycy."

Źródło: www.olloo.mn

16 sty 2009

Połowa populacji Mongolii zdana na socjal

W minionym roku aż 1,3 miliona osobom udzielono pomocy socjalnej w postaci rent, emerytur, zasiłków. To połowa populacji Mongolii, której liczba wynosi 2,6 miliona mieszkańców. W 2008 roku na pomoc socjalną przeznaczono 114,7 miliardów tugrików. Liczba rencistów i emerytów w porównaniu z końcem 2007 roku zwiększyła się o 7,6 tysięcy osób.

W ramach rządowego programu „Pieniądze dla Dzieci", w 2008 roku udzielono świadczeń 925,5 tysiącom dzieci o łącznej wartości 32.8 miliardów tugrików. Chociaż liczba dzieci objętych tą opieką wzrosła o 13.6 tysięcy w stosunku do lat poprzednich, skala świadczeń zmniejszyła się o 627.9 milionów tugrików.

Źródło: www.olloo.mn

15 sty 2009

Ułan Bator spowite smogiem

Wydział zajmujący się jakością powietrza mongolskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał raport dotyczący zanieczyszczenia powietrza w mongolskiej stolicy w pierwszej dekadzie stycznia 2009 roku.

Odczyty z urządzeń służących do pomiaru jakości powietrza umieszczonych w kilku dzielnicach Ułan Bator pokazały, w jakim stopniu prawidłowy poziom został przekroczony. Urządzenia wskazały, jaki było stężenie dwutlenku siarki, wydzielanego podczas spalania węgla, zanieczyszczającego powietrze dwutlenku azotu – produktu ubocznego spalin samochodowych oraz pyłu. Stężenie dwutlenku siarki osiągnęło poziom zanieczyszczenia 51 razy przekraczający prawidłowy, a dwutlenek azotu 11-krotnie przekroczył dopuszczalną normę.

Jak alarmują mongolskie media, nie tylko wszechobecny smog, ale i wciąż potęgujący się pył stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców Ułan Bator.

Źródło: www.olloo.mn